To tak na potwierdzenie, że jest żelazną pozycją w moim domowym menu, a i fotka zdecydowanie lepsza mi wyszła ;)
Polecam klik
A tak w ogóle to kocham późną wiosnę / wczesne lato. Młode ziemniaczki, fasolka, kalafiorek i do tego truskawki. Jest cudnie :)
Dobra, obiecuję, że następna notka będzie wreszcie o Chorwacji :)
niedziela, 12 czerwca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hmm truskawki do sałatki ziemniaczanej? Mnie to nie pasuje, ale może ja się nie znam :P
OdpowiedzUsuńSwoją drogą... Wygląda to nader apetycznie... Po tym amerykańskim jedzeniu przez dwa tygodnie gotowców - chętnie zjadłbym sobie to co widać na obrazku :)
Oj, czepiasz się szczegółów :D
OdpowiedzUsuńNapisałam tak ogólnie, wiadomo,że nie wszystko na raz. A jak truskawki, to najlepiej na sałacie, z winegretem i świeżo mielonym pieprzem :))))